Z KOPYTA KULIG RWIE
Hurrrra ... udało nam się pojechać na kulig*. W niedzielny poranek korzystając z pięknej zimowej aury wybraliśmy się wraz z rodzicami na Kubalonkę. Z niej saniami ciągniętymi przez konie, wyruszyliśmy na Stecówkę. Tam mogliśmy ogrzać się przy ognisku, zjeść upieczone kiełbaski i pohulać na śniegu. Z uroków zimy korzystaliśmy bardzo intensywnie, najpierw na Stecówce, a później szalejąc na stokach w Istebnej. Tak uroczej zimy dawno już nie widzieliśmy.
* Kiedyś kuligi organizowano w ostatnim tygodniu karnawału, często towarzyszyły im muzyka, śpiew oraz zabawa przy ognisku. Wieczorem częstokroć kuligi był oświetlane pochodniami.
* Kiedyś kuligi organizowano w ostatnim tygodniu karnawału, często towarzyszyły im muzyka, śpiew oraz zabawa przy ognisku. Wieczorem częstokroć kuligi był oświetlane pochodniami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz